Malujemy i układamy podłogę ;-)
Witam, u nas robota idzie powoli, ale do przodu. Mamy małe przesunięcie w związku z tym, iż okazało się, że wanna jest krzywa. W trakcie przymierzania jej do zabudowy wyszło, że dłuższy bok jest jakby wklęsły, a nie prosty, różnica ponad ponad 5mm. Wyglądałoby to nieciekawie po zabudowaniu. W związku z tym Mąż złożył reklamacę, wysłał firmie Besco zdjęcia i fakturę za zakup wanny. Nowa wanna przyszła w zeszłym tygodniu, jest prosta, także w poniedziałek prawdopodobnie zostanie zamontowana.
W weekend malowaliśmy drugą wartstwą ściany w sypialni i garderobie. Kolor w tych dwóch pomieszczeniach to Lychee z palety off-white Tikkurila. Wałki, których używamy to polecane przez nich wałki anza. Maluje się sprawnie, kolor po wyschnięciu tworzy jednolitą gładką powierzchnię, nie widać smug nawet po malowaniu przez takich "fachowców" jak my. Farba wyliczona idealnie, została może szklanka w zapasie...;-) Nienbawem wrzucę zdjęcia jak prezezntuje się sypialnia pomalowana i z podłogą.
Co więcej Mąż ułożył podłogę w tych dwóch pomieszczeniach, ja niestety z racji choroby niewiele mu pomogłam, może ułożyłam kilka paneli, ale towarzystwo też ma znaczenie ;-). Układanie desek to jeszcze nic trudnego, najgorsze jest mierzenie i docinanie. Ale po ułożeniu podłóg w garderobie zauważyłam u Męża znaczące postępy w docinaniu paneli.
Jak już wcześniej pisałam wybraliśmy podłogę Alsaflloor kolekcja Solid Plus, Dąb Kanaryjski, stopień ścieralności AC6, grubość 12mm. Pod podłogę kładziemy matę kwarcową akustyczną o grubości 3mm. Mata jest faktycznie łatwa i szybka w montażu, z łatwością można ją docinać. Poszczególne pasma maty skleja się specjalną taśmą aluminiową Wineo Combi.
Wygląda to tak:
A, i zapomniałąm, Mąż zamontował kontakty i włączniki w sypialni i garderobie, zawiesił też na stałe kaloryfery w tych dwóch pomieszczeniach, choć i bez nich w domu jest cieplutko od podłogówki...I wcale nie przeszkadza mi, że nie są płaskie, najważniejsze, żeby same w sobie nie stanowiły dekoracji. Mają grzać i tyle.
Od dwóch dni gotowe są nasze drzwi wejściowe. Jeszcze ich nie widziałam, ale w najbliższym czasie umówimy się na montaż. Zdecydowaliśmy się na dwukolorowe, białe od wewnątrz i antracyt od zewnątrz. Obecnie rozglądam się za klamką i kołatką nie do końca nowoczesną...albo czarne, albo srebrny połysk ;-)
Dziś Mąż ogarnia korytarz i opróżnia pokój syna z mebli kuchennych, które niebawem będziemy składać. Kolejny krók to malowanie korytarza i pokoju syna, a potem dalej podłoga i jakoś do zimy może się uda. Po takim doświadczeniu spokojnie będziemy mogli dorabiać układając panele...;-). W domu działa też ekipa od rekuperacji. Powoli zbliżamy się do końca. Jest to dość męczące i fizycznie i psychicznie, ale warte tego wysiłku. Pozdrawiam wszystkich gorąco i życzę zrowia w ten jesienny czas. Agnieszka