Syndrom przeciagającej się budowy
Witam wszystkich serdecznie po długiej przerwie. Dawno nic na bloga nie wrzucałam, i przepraszam od razu tych, którzy czekali na newsy z budowy. Nie jest to kwestia lenistwa, raczej braku czasu w ostatnim czasie i syndromu budowlanego, czy też pobudowlanego, który dopadł mnie jakieś 1.5 miesiąca temu i wcale nie chciało mi się myśleć o budowie, patrzeć na budowę, bo miałam wrażenie, że nic nie jest zrobione, a przecież tak naprawdę jest już prawie wszystko. Na, ale powiedzmy, że jakoś się ogarniam w tym temacie.
U nas od ostatniego wpisu duuuużo się działo. Ułożyliśmy podłogę w całym domu, nawet układaliśmy ją częściowo dwa razy...;-). Powód: źle docięliśmy deski przy drzwiach łączących długi hol z przedsionkiem. Tam drzwi otwierać się będą do przedsionka, wobec czego deski powinny być dłuższe, aby w progu przy zamkniętych drzwiach nie było widać kawałka kafli. Dlatego trzeba było rozebrać podłogę w pokoju syna, gabinecie męża i częściowo w holu, aby wyjąć i podmienić na dłuższe 6 desek "wchodzących" do przedsionka. Podłoga wygląda mniej więcej tak, choć zdjęcia nie oddają w pełni jej ciepła:
Przedsionek jest już cały w kafelkach, jednak zapomniałam zrobić zdjęć, mam tylko takie kiedy był ułożony fragment. Jestem nią zchwycona, wygląda tak jak chciałam:
Kominek sprawdza się dobrze, ładnie wygląda w nim ogień, tak panoramicznie. Miło sobie usiąść zimową porą i pomyśleć co dalej...:
Większej łazience brakuje obecnie tylko lustra oraz dodatków. Wygląda na ten moment tak:
W małej łązience brakuje lustra i oświetlenia oraz takiej drewnianej półki na zabudowie stelaża WC. Zdjęć nowych chyba nie robiłam, ale nadrobię braki.
Mamy podłączone wszystkie 85 bodajże gniazdek elektrycznych, nawet mąż zamontował oświetlenie w łazience dużej, w holu i w garderobie. W łazience wybrałam oczka IP 64 Novodworsky Lighting, a w holu i w garderobie tej samej marki Point S, tylko dwa różne kolory. W holu 4 białe z grafitowym spodem, a w garderobie 3 grafitowe z białym spodem. O takie:
Do nich żarówki ledowe 3,5 W o ciepłęj barwie światła. Do nich na początku obwodu przed żarówką mąż zamontował kondensator, który powoduje, że żarówki led gasną do końca, bo u nas po wyłączeniu światła dalej się żarzyły i to przez cały czas, mimo, że nie mamy przełącznika światła z lampką kontrolną. Ale dzięki temu kondensatorowi wszystko ładnie gaśnie. Jeśli komuś nie przeszkadza, że żarówka się lekko świeci po wyłączeniu, nie musi tego robić. W łazience i w pralni nie występuje ten problem.
W pralni mamy jedne podwójny reflektorek, o taki, bardzo jasno świeci:
Mamy jeszcze zrobioną instalację odgromową, która była w projekcie na której nam zależało, ponieważ nigdy nie wiadomo, co się może przydarzyć. Wybraliśmy rozwiązanie standardowe, czyli druciki wzdłuż gąsiorów, a nie maszt, który z jednej strony mi się nie podoba, do tego jest ciut drożej. Nas wyniosła odgromówka 8000 tysięcy z materiałami.
Mieliśmy tez kontrolę z nadzoru budowlanego, przebiegła bardzo dobrze, bez żadnych zarzutów, ani mandatów. Niestety nie było mnie przy niej, ale z opowieści męża wiem, że nie było się do czego przyczepić - jedynie musieliśmy dostarczyć poszczególne certyfikaty materiałów budowlanych, które zostały użyte na budowie. Mąż podrukował je z internetu, lub sprzedawcy, u których kupowaliśmy nam je wysłali, dostarczył je do nadzoru i koniec tematu. a ja tak bardzo chciałam dostać DYPLOM ;-).
Kończymy oficjalnie budowę, wszystkie odbiory mamy zrobione: kominiarski, wod-kan, elektryczny. Mąż chyba złożył w tym tygodniu, lub po świętach złoży - sama już nie wiem, dokumenty do Starostwa o zakończeniu prac budowlanych. Jednym słowem, udało się skończyć budowę, bez większych kompromisów, i nie bankrutując ;-)
Przed nami tylko pomalowanie części salonu z kuchnią i jadalnią oraz przedsionka, no i montaż kuchni, ale przedtem wybór sprzętu AGD. Ponadto wybór oświetlenia do reszty domu - zcznę od sypialni i pokoju syna.
PS. MAy też choinki, w tym roku trzy! Dwie w domu prezentują się następująco:
Kochani, dziś Wigila, z tej okazji życzę Wam wszystkim budowniczym dużo samozaparcia, wytrwałości w dążeniu do celów. Abyście nie odpuszczali i walczyli o Dom, w którym chcecie mieszkać i być szczęśliwi. Powolutku razem osiągniemy cel - WYMARZONY DOM.
Zdrowia, uśmiechu i radości życzę Wam w tym wyjątkowym dniu. A ja lecę na kawkę, a potem do kuchni. Wesołych Świąt, Agnieszka